Na niewiele zdała się obecność Premier Ewy Kopacz podczas rządowo-związkowych negocjacji na temat przyszłości polskiego górnictwa. Choć rozmowy trwały kilka godzin i przebiegały – jak mówiono – w dobrej atmosferze, nie przyniosły żadnych wymiernych efektów. Porozumienia brak. Strona społeczna nie wyklucza zaostrzenia i dalszej eskalacji protestów. „Przyjechałam tu na Śląsk z bardzo konkretną propozycją - ochrony miejsc pracy dla górników, dla których pracy mam olbrzymi szacunek. Rozstaliśmy się w atmosferze, że propozycja, którą złożyliśmy, pozostaje nadal na stole - powiedziała premier.  Ta ‘atmosfera’ w dalszym ciągu jednak jest mocno napięta i nie pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Sytuacja przeznaczonych do likwidacji kopalń wciąż jest niepewna… „ Nikt nie podejmuje dzisiaj decyzji i nikt nie mówi: Zamykamy tę kopalnię od jutra na kłódkę (…) Od początku mówiliśmy o restrukturyzacji i wygaszaniu, natomiast dzisiaj najprostszą retoryką jest powiedzieć ‘Chcą zamknąć kopalnie’. Kopalnie, które są zdrowymi organizmami mogą być dobrym partnerem ‘dla dobrej energetycznej spółki’ „ – dodała Pani Premier. Zdaniem Kopacz punktem wyjścia każdych rozmów ze związkowcami będzie przyjęty przez rząd plan naprawczy KW, jest jednak i inna furtka dla związkowców… „Ja też złożyłam taką propozycję obecnym tu przedstawicielom związków zawodowych. Skoro macie lepszy program, to weźcie to. Weźcie to, a ja wam w tym pomogę. Nie można w pewnym momencie tylko i wyłącznie mówić o tym, co trzeba zrobić, nie biorąc odpowiedzialności" – przyznała. „ Propozycje bardzo głębokiej restrukturyzacji i bardzo głębokich programów naprawczych kopalń przeznaczonych do likwidacji nie zostały przez stronę rządową przyjęte. Te przedstawione przez rząd tak naprawdę nie dają żadnej gwarancji, że te kopalnie będą mogły funkcjonować więcej niż rok czy półtora roku. Biorąc pod uwagę to, że one funkcjonują w bardzo trudnych pod względem rynku pracy gminach czy miastach, na tę chwilę nie można było absolutnie zgodzić się na propozycję strony rządowej – oświadczył Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej ‘Solidarności’. W rozmowach po stronie rządu uczestniczyli m.in. minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, minister skarbu państwa Włodzimierz Karpiński oraz wiceministrowie w resorcie gospodarki: Wojciech Kowalczyk i Jerzy Pietrewicz. Choć ostateczne porozumienie wciąż pozostało odległe, obie strony określają spotkanie jako dobre. Za „merytoryczne” związkowcy uznali rozmowy z Ewą Kopacz, zaś prezydenci miast, w których znajdują się kopalnie tego koncernu przeznaczone do likwidacji mówili natomiast o "światełku w tunelu". Obie strony zapewniły wzajemnie o chęci dalszych rozmów.  Podziel się