We wtorek spłonęła kukła symbolizująca Ewę Kopacz. Choć na kolejny dzień zaplanowano kontynuację pomysłu i odprawienie „uroczystego pogrzebu” Pani Premier pomysł zarzucono, a skupiono się na zmasowanej manifestacji. Pod bramą kopalni, w obstawie około dwóch tysięcy zebranych odbył się związkowy wiec, podczas którego  po raz kolejny zwrócono uwagę na górnicze problemy. Nie zabrakło także krytyki decyzji działań obozu rządzącego. Zobacz, co działo się przed kopalnią ‘Brzeszcze’ Podczas wieczornej pikiety do zebranych mieszkańców przemówił szef ‘Solidarności, Piotr Duda, który zapewnił miejscowych górników o pełnym poparciu w społeczeństwie. „Dziękuję za Waszą determinację. Społeczeństwo w pełni popiera protesty górników! Nie pozwolimy zamykać polskich kopalń i będziemy o nie walczyć do samego końca!” – zapowiedział lider związkowców. „Powiedziałem głośno do posłów, szczególnie do posłów PO i PSL ze Śląska: my wiemy, jak wyglądacie, wiemy gdzie mieszkacie” – powiedział Duda. Tłum dość szybko odnalazł się w strajkowej atmosferze, odpowiadając na słowa związkowca głośnym „Wiemy, gdzie mieszkacie”! Wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce, Wacław Czerkawski zapowiedział natomiast, że wiele innych branży stoi murem za górnictwem i w razie potrzeby wykażą odpowiednie wsparcie. Po kilkudziesięciominutowym wiecu związkowym, podczas którego prócz Dudy przemawiali inny reprezentanci strony społecznej, ze Stanisławem Kłyszem na czele, tłum zaczął opuszczać teren przed kopalnią. Nie oznaczało to jednak zakończenia manifestacji. Podobnie jak w dniu poprzednim, zebrani udali się pod rondo „z kolejką”, by tam efektywnie zablokować i sparaliżować ruch uliczny.  Podziel się