Oświęcim Online
•
•
Kasztelania.pl
PUBLICYSTYKA. Oświęcim - game over, czyli koniec gry?
Twój sąsiad wyjechał do pracy do Norwegii? Syn znajomej opowiada o swojej pracy w hotelu w Londynie? Wnuczka...

Twój sąsiad wyjechał do pracy do Norwegii? Syn znajomej opowiada o swojej pracy w hotelu w Londynie? Wnuczka pojechała pracować do Niemiec jako opiekunka do osoby starszej? Wnuk w porozumieniu ze swoimi zapobiegliwymi rodzicami pojechał pobierać nauki w liceum w Krakowie? Tak. To wszystko prawda.A dlaczego tak jest? Powodów jest kilka. Zasadniczy jest taki, że wielu ludzi w mieście nad Sołą nie może jeszcze pobierać emerytury. Wielu nadal musi pracować, żeby mieć podstawowe środki do życia. Banalne – tak? Niemal co piąty mieszkaniec w wieku produkcyjnym nie może pracować w Oświęcimiu. Bywa, że nie chce zatrudniać się w Oświęcimiu, a częściej bywa, że nie ma dla niego jakiejkolwiek oferty pracy.Nie każdy ma znajomości w urzędzie, nie każdy chce być w partii...Nie dla wszystkich starczyło miejsc w Sythosie. Nie wszyscy muszą i nie wszyscy chcą być górnikami, albo sprzedawcami w Kauflandzie, w Biedronce, albo w McDonald`s. Mało kto ma szczęście zatrudnić się w Państwowym Muzeum KL Auschwitz-Birkenau. Nie każdy ma znajomości w urzędzie i nie każdy należy i chce należeć do partii politycznej. Wielu nie wytrzymuje umów śmieciowych, albo codziennych 2-3 godzinnych dojazdów do pracy na Śląsku, albo w Krakowie. Nie każdy toleruje korki w drodze do pracy albo do domu. Wielu nie może wciąż słuchać albo czytać samochwałek władzy – jak jest dobrze, albo, że będzie jeszcze lepiej.Eurosieroty w OświęcimiuCi młodsi, rozwojowi, sprawy swojego życia wzięli w swoje ręce… spakowali się i sukcesy w Oświęcimiu zostawili tym „godniejszym”. Zostawili mieszkania, nie zgłosili wymeldowania i wyjechali na „amen”. Nierzadko, ci „rozwojowi”, swoje dzieci (na chwilę) zostawili emerytom – czyli dziadkom. Tak, na chwilę, czyli na czas zagospodarowania się w nowej „ojczyźnie”. Niebawem jednak zabiorą także swoje dorastające pociechy za „oceany”, gdzie „ciepła woda” w kranie nie jest luksusem i odznaką dobrobytu. Nie jest tajemnicą, że z Oświęcimia po maturze, albo po ukończeniu średniej szkoły wyparowały całe klasy absolwentów. Kto ma wątpliwość, że tu nie wrócą? Nie bądźmy naiwni. Do czego mają wracać? Do bezrobocia? Do biedy? Do Life Festivalu, albo do Oświęcimskiej Przestrzeni Spotkań? Wolne żarty. To są gusła dla emerytów.Paliwo do baku, inwestycja w samochódCo na to „centrum dowodzenia” na ulicy Zaborskiej? Magistrat ma się dobrze. Po ostatnich wyborach ma wszak „legitymację” do budowania „Bizancjum”. Władza oświęcimska zaciąga kolejne długi. Niemałe. Nie wystarczyła w ubiegłym roku emisja obligacji (papierów dłużnych) na kwotę 20 mln złotych. W tym, demokratyczna władza Oświęcimia zaciągnie następne zobowiązanie na kwotę 10 mln złotych. Wiadomo, aby przez jakiś czas utrzymać władzę i stołki – trzeba igrzysk, trzeba hokeja, festiwalów i wody z fontann pod samo niebo. Trzeba bizantyjskiego przepychu, trzeba kosztownych w utrzymaniu parków, klombów, masowych imprez za setki tysięcy złotych. Niebawem wytniemy drzewa pod lodowiskiem i pływalnią i pobudujemy sobie parki z oczkami wodnymi, sadzawkami, ścieżkami. Koszty budowy, a potem koszty bieżącego utrzymania pójdą w miliony. Kto za to zapłaci? Każdy z nas - rosnącymi rachunkami za usługi miejskie. Zapłacimy kolejnymi podniesionymi podatkami. To jest ten scenariusz, który władza śmiało i cynicznie nazywa „rozwojem” miasta. Logikę tej teorii rozwoju można porównać z żartobliwą tezą, że lanie paliwa do baku samochodu to inwestowanie w auto.Oświęcim jak Radom?Czy Oświęcim jest skazany na starzenie się? Pewnie tak. Czy proces migracji zarobkowej jest do powstrzymania w naszym mieście? Pewnie nie. Ekonomiści i socjologowie w rozwiniętych gospodarkach dawno opisali zjawisko „wysysania” ludzi z prowincji do dużych aglomeracji miejskich, gdzie jest skoncentrowany przemysł, usługi, myśl innowacyjna i zapotrzebowanie na ludzi wykształconych. Czy takie miasta jak Oświęcim podzielą los znikającego 200 tysięcznego Radomia? Przy takiej filozofii stymulowania rozwoju jaką prezentuje obecna władza – raczej tak!Błogosławieństwo komputerowych symulatorówW każdej prostej i rozbudowanej grze komputerowej, symulującej rozwój ekonomiczny miasteczka, czy też miasta, reguły są zawsze takie same. Wystarczy zagrać kilka razy, żeby zrozumieć, że bez znaczącego wzrostu dochodów miasta, bez drogowego połączenia z rozwiniętym światem, przy podnoszonych „się” (rosnących) podatkach - żaden znaczący biznes nie będzie się rozwijał. Ten stan w Oświęcimiu jest faktem od wielu lat. To proces, którego symptomów decydenci ciągle nie chcą uznać za rzeczywistość.Z komputerowych symulatorów ekonomicznych można dowiedzieć się (dzięki podpowiedziom programu), że stadiony, amfiteatry, aquaparki to ogromne koszty i obciążenie dla podatników. Z takich komputerowych wprawek można się dowiedzieć, że sadzenie klombów, tryskanie fontannami nie są impulsami przynoszącymi dochód budżetowi miasta, a są dla niego ogromnym obciążeniem. W tych samych grach ekonomicznych odpływ mieszkańców równa się także odpływowi dochodów ze skarbonki miasta.Rezerwat emerytów z małą strefą i dużym cmentarzemCo więc można? Można do urzędu wprowadzić kilku zdolnych i młodych graczy, którzy znają popularne gry ekonomiczne, w których polityczne i propagandowe „farmazony” o rozwoju miasta poprzez budowę mostów duchów szybko kończą się napisem GAME OVER – co oznacza koniec gry. Ścieżka rozwoju, którą – zdaje się – obrał obecny obóz władzy, prowadzi nas mieszkańców, do końca ekonomicznej symulacji „pseudorozwoju”, a na „komputerowej” mapie gospodarczej gry prowadzonej przez obecnych decydentów, Oświęcim uzyska status „rezerwatu” emerytów, w którym przestrzeń strefy gospodarczej będzie się kurczyć na rzecz cmentarza komunalnego.www.kasztelania.pl
Źródło:
Oświęcim Online
Oceń artykuł
/5
( ocen)
Komentarze
Dodaj swój komentarz
Pozostało: znaków
Pozostało: znaków
Przesuń suwak w prawo, aby odblokować
Weryfikacja zakończona pomyślnie!
Brak komentarzy. Bądź pierwszy!
Ładowanie komentarzy...