Info Brzeszcze
•
•
Paweł /
Kultura. Bartek Słatyński w słowach i dźwiękach... Solowa płyta muzyka z Brzeszcz.
Grywał w takich składach jak Penny Lane, czy Avalache. W kolekcji wiele nagród i wyróżnień podczas lokalnych i...

Grywał w takich składach jak Penny Lane, czy Avalache. W kolekcji wiele nagród i wyróżnień podczas lokalnych i ogólnopolskich konkursów oraz festiwali. Współpracował z wieloma muzykami, za sobą ma udział w kilku płytach. Tym razem przyszła pora na własny, solowy materiał, który w pełni ma określić Bartosza Słatyńskiego jako muzyka, wokalistę, tekściarza i kompozytora. „To moje pierwsze świadome solowe dokonanie. Jest dziesięć utworów i każdy opowiada o doświadczeniach zebranych na drodze życiowej” – zdradza nam brzeszczański artysta. „Ponad chwilę” to utwór zapowiadający solowy krążek Bartosza. Całość ukazać ma się już w maju i być niejako artystyczną wizytówką muzyka pochodzącego i mieszkającego w Brzeszczasch. My postanowiliśmy dowiedzieć, jakie będzie to autorskie dzieło. Zapytaliśmy o klimaty, które przeważać będą na płycie, o długość prac nad nimi, wreszcie o szansę usłyszenia wszystkiego na żywo, podczas koncertu w Brzeszczach… Portal InfoBrzeszcze.pl : W marcu nowa, solowa płyta. Czego możemy się po niej spodziewać? Bartosz Słatyński : Dla tych, którzy znają moją dotychczasową twórczość niespodzianek nie będzie. Dla nowego odbiorcy krótka informacja - to kontynuacja moich wcześniejszych dokonań, przynajmniej w warstwie muzycznej. Jest dziesięć utworów i każdy opowiada o doświadczeniach zebranych na drodze życiowej. Jest o tęsknocie za pewnymi rzeczami z przeszłości, ale i o radości z tego co nowe … Pozwolę sobie stwierdzić, że mimo upływającego czasu, każdy nowy dzień przynosi coś wyjątkowego; nowe doświadczenie. Tak dorastamy , codziennie żyjąc po prostu. I o tym właśnie mówią te utwory. Jest to wciąż granie gitarowe , pop rockowe, żeby nie powiedzieć ‘brit-rockowe’. Ale tak, ciągle wracam do tych szalonych lat ‘90, kiedy gitarowe bandy osiągały szczyty popularności. Czerpanie z przeszłości to dobra droga? Teraz jest już inaczej, firmy szukają murowanych hitów. Nawet producenci mają szczegółowe wytyczne, jak piosenka musi być zrobiona pod radio od a do z. Brakuje spontana i tego, co kreowało przeboje z tamtych lat. Na tzw. Zachodzie jest w tym obszarze znacznie lepiej. Jakich inspiracji możemy się doszukiwać? Inspiracją do tworzenia muzyki są przede wszystkim inni artyści, których słucham i cenię. Lecz tak jak już pisałem wcześniej, są to raczej postaci z przeszłości. Począwszy chociażby od The Beatles, których melodii nikt nie przebije. Potem cały gitarowy boom, czyli lata 90. Czyli muzyczny przepis na sukces… Kiedy rozmawiałem z wydawcą powiedziałem mu otwarcie, że nie szukam tych „plastikowych” produkcji, tylko wracam do korzeni. Nie wiem, czy album na tym traci czy zyskuje , pozostawię to do oceny słuchaczowi. Wiemy już zatem czego posłuchamy, czego jednak dowiemy się z tekstów? Teksty mówią o mnie i o najbliższych. O zdarzeniach - tych najważniejszych. Jest więc piosenka dla mamy, o moich dzieciach, które dają mi energię do życia. Jest o smutku i radości , są kontrasty . Bo my składamy się z kontrastów. Nowa płyta to w taki razie cały Bartek Słatyński – „w nutach i w słowach”… Tak, to pierwsze świadome solowe dokonanie. Oczywiście wziąłem do pomocy kolegę muzyka i producenta , który chłodnym uchem i świeżym umysłem pilnował, żeby nie było banału ani przekombinowania. Dzięki niemu płyta ma taki rockowy pazur, bo ja to tylko ballady… No właśnie, kogo jeszcze usłyszymy w utworach? W nagraniach wsparli mnie Czesiek Luwas na basie i gitarze oraz Janusz Binkowski na perkusji. Partie klawiszy , wielu gitar i smyczków oraz wokale nagrałem sam. Ważne jest to, że każdy z nas poczuł klimat. Zresztą studio ‘Radioaktywni’ w Częstochowie ma swój unikalny urok. Bardzo pozytywnie przebiega tam praca. Jest dobre zaplecze socjalne. Jest kuchnia ! Cały czas gotowaliśmy zupy jarzynowe i w takich warunkach powstawały te numery . Na luzie i w pełnym komforcie pracy . A to jest bardzo ważne. Zapomniałbym! Adam, realizator nagrań zagrał gościnnie na … iPhone! Jak długo trwała praca nad krążkiem? Pierwszy utwór został zarejestrowany już w listopadzie 2013 i wtedy też zapadła decyzja, że robimy album. Napisałem piosenki w ciągu miesiąca , potem praca w studio, która trwała z przerwami przez pół roku. Nagrania poszły dość sprawnie natomiast dużo czasu zajęły mixy. Wiadomo, że dyspozycyjność realizatorów studyjnych jest uzależniona od ilości przyjmowanych zleceń . A to są terminy , ciężko się dopasować . Można było chyba jednak pozwolić sobie na luz i spokojne podejście „do tematu”… Faktycznie. Nie miałem specjalnego ciśnienia. Spokojnie skończyliśmy całość w okolicach września 2014. Potem rozmowy z wydawnictwem , podpisanie kontraktu i te pozostałe wszystkie ważne rzeczy. Czy w Brzeszczach będziemy mogli całość tej muzycznej pracy usłyszeć na żywo? Na pewno! Zrobię wszystko żeby się pokazać lokalnie. To jest podstawa, żeby zaistnieć w świadomości ludzi, których mijam na ulicy i którym się kłaniam. Cenię sobie każdy miły gest, który już otrzymuję w związku z wydanym singlem. Krytyki chyba na szczęście wiele nie ma… Pamiętam też o krytyce i z nią się liczę, tym bardziej, że takie granie to chyba nie jest bardzo modne Moja córka ma już kilkanaście lat i doskonale widzę trendy muzyczne wśród młodzieży . Całkiem inna bajka. Oczywiście szanuje gust każdego, ale wierzę, że jestem w stanie dotrzeć również swoją muzyką do młodego pokolenia. Trzeba się tylko otworzyć. Muzyka i skład są, chęci tym bardziej, pora w takim razie na promocyjną trasę koncertową? Oczywiście! Długo szukałem bandu, z którym mógłbym to wszystko odtworzyć. Nagle okazało się że ludzie, muzycy , których mogłem tylko sobie wymarzyć zjeżdżają raz w tygodniu na próby do Brzeszcz po 100 km! Usłyszałem, że „najważniejsza jest muzyka” i to jest bezcenne. Planujemy trasę ale musimy się dobrze przygotować. Mam Pawła gitarzystę który załatwia wszystkie techniczne kwestie i jest bardzo głodny grania , Janusza , który jako muzyk sesyjny ciągle gdzieś się przemieszcza, ale nie brakuje mu zapału i pomysłów. Do tego widzę, jak szybko rozwija się jako instrumentalista. No i Jerry młody i ambitny basista, który przygodę z instrumentem … właśnie zaczyna. Ale myślę że jakby mu przyszło zagrać na dudach to też by dał radę. W takim składzie ruszymy z pewnością w trasę w połowie roku. Pozostaje zatem życzyć powodzenia, wytrwałości i sukcesu! Pozdrawiam i dziękuję. Web SoftPodziel się
Źródło:
Info Brzeszcze
Oceń artykuł
/5
( ocen)
Komentarze
Dodaj swój komentarz
Pozostało: znaków
Pozostało: znaków
Przesuń suwak w prawo, aby odblokować
Weryfikacja zakończona pomyślnie!
Brak komentarzy. Bądź pierwszy!
Ładowanie komentarzy...