Brzeszczański radny, Zbigniew Kolasa wystąpił do Policji z wnioskiem o ściganie osób, którego w jego ocenie popełniły przestępstwo, polegające na znieważeniu i pomówieniu jego osoby i osób mu najbliższych. Przestępstw zdaniem radnego Kolasy miały dopuścić się osoby komentujące jeden z artykułów na naszym portalu.  Klika dni temu do naszej redakcji wpłynęło pismo z Komisariatu Policji w Brzeszczach. Brzeszczańscy funkcjonariusze, powołując się w nim na polecenie Sądu Rejonowego w Oświęcimiu, zwrócili się do nas z prośbą o przekazanie numerów IP użytkowników, którzy we wskazanym przez pokrzywdzonego czasie, dodawali obraźliwe komentarze pod artykułem na temat strajku w Kopalni Brzeszcze. „Ludzie nie są anonimowi w sieci – tak mi się wydaję i tak powinno być. Muszą mieć tego świadomość” - mówi w rozmowie telefonicznej radny Kolasa, potwierdzając tym samym zgłoszoną na policji sprawę. Choć pod artykułem, którego dotyczy wniosek pokrzywdzonego, słowo „kolasa” pojawia się w kilkudziesięciu komentarzach, we wniosku o ściganie internautów Zbigniew Kolasa wskazał na zaledwie dziesięć komentarzy. Zamieszczane przez internautów opinie w zdecydowanej większości dotyczą kariery zawodowej Pana Kolasy w brzeszczańskiej kopalni. Niewiele w nich jest wzmianek, związanych z działalnością Zbigniewa Kolasy, jako radnego. Skąd taka niechęć i krytyka brzeszczańskiego członka Rady Gminy? Czyżby zemsta górniczej braci i dawnych zakładowych „przyjaciół”?  Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, wirtualny atak na Zbigniewa Kolasę został poprzedzony zmasowaną akcją informacyjną na terenie kopalni Brzeszcze.  Radny Kolasa pełni w niej, bowiem funkcję zakładowego społecznego inspektora pracy.  Górnicy, którzy chcą pozostać anonimowi wspominają, że w trakcie kopalnianego strajku w wielu miejscach zakładu – głównie w tych najbardziej uczęszczanych - pojawiały się obraźliwe grafiki i napisy, mające zdyskredytować obecnego inspektora SIP. Sporo krytycznych druków zamieszczano także w obrębie przejść, prowadzących do biura Zakładowego Społecznego Inspektora Pracy. Nie oszczędzono także samych drzwi biura. Wszystko to, jak twierdzą górnicy miało podkreślić niechęć wobec radnego, pracującego w miejscowej KWK.   Radny Kolasa na zmasowaną krytykę swojej osoby nie miał zamiaru pozostawać ślepy.  Przy pomocy odpowiednich służb zdecydował się bronić honoru własnego oraz dobrego imienia swoich bliskich. O wynikach pracy brzeszczańskich śledczych i ewentualnym wyroku Sądu, będziemy informować na łamach naszego portalu. Artykuł dotyczący strajku na Kopalni Brzeszcze, którym pojawiły się sporne komentarze można odnaleźć w zakładce „Najczęściej Czytane”. Web SoftPodziel się