🌊 Soła: 261 cm NORM ↘️ 1.0 cm

Najnowsze aktualności z Oświęcimia i powiatu oświęcimskiego

wtorek, 26 sierpnia 2025 |
Oświęcim Online list od mieszkańca
(1)

LIST DO REDAKCJI. Dariusz M. terroryzuje sąsiadów

Na osiedlu Słowackiego nie jest bezpiecznie. Czy musi dojść do tragedii, by niebezpieczny człowiek został ukarany?...

LIST DO REDAKCJI. Dariusz M. terroryzuje sąsiadów
LIST DO REDAKCJI. Dariusz M. terroryzuje sąsiadów
Na osiedlu Słowackiego nie jest bezpiecznie. Czy musi dojść do tragedii, by niebezpieczny człowiek został ukarany? Pijany rzuca butelkami w przechodniów. To wszystko pod nosem policji… Blok mieszkalny przy ulicy Słowackiego w Oświęcimiu zlokalizowany jest w – wydawać by się mogło – bezpiecznej i przyjaznej okolicy. Tuż po przeciwnej stronie ulicy mieści się budynek Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu, sto metrów dalej Powiatowy Zespół Nr 2 SOMSiT, w którym każdego dnia swoją edukację kontynuują setki uczniów. Jak więc możliwe, że w tak wzorowo wyglądającej okolicy ludzie boją się wyjść z mieszkania w obawie przed utratą zdrowia i życia? Dowiedzieliśmy się, że za sianie postrachu na całym osiedlu odpowiedzialny jest jeden mężczyzna, który nie stroni od alkoholu. Sterroryzowani mieszkańcy klatki numer 9 poprosili nas o nagłośnienie sprawy, ponieważ są bezradni – dotąd nie pomogły interwencje policjantów (nawet trzy w ciągu kilku godzin!) ani wyrok sądowy o eksmisję. Proszą o pomoc Prezydenta Miasta Oświęcim Pana Janusza Chwieruta, w którym pokładają swoje ostatnie nadzieje.Dariusz M. to człowiek doskonale znany wśród lokalnej społeczności. Nie zapracował jednak na swoją rozpoznawalność niczym pozytywnym. Wręcz przeciwnie. Większość mieszkańców widząc go na ulicy unika spotkania, czując strach przed groźbami, które Pan M. rzuca pod adresem nieznajomych, przypadkowo napotkanych osób. Choć mieszkańcy klatki numer 9 zdążyli „oswoić się” z wulgarnymi wyzwiskami, którymi obrzucani są bez ustanku, to w połowie kwietnia br. zauważyli jak uciążliwy sąsiad atakował przekleństwami dziewczynki w wieku ok. 10 lat, które na przystanku przy ul. Słowackiego oczekiwały na autobus szkolny. Przerażone uciekły w popłochu.Choć sytuację ciężko sobie wyobrazić zdrowemu człowiekowi, zdesperowani mieszkańcy niestety nie byli zaskoczeni takim aktem nienawiści. Potwierdza to jedna z nich, która kilka dni wcześniej odprowadzała swoją 7-letnią córkę po zajęciach do domu. Tuż pod blokiem spotkały Dariusza M., który wyraźnie znajdował się pod wpływem alkoholu. Do standardowych już przekleństw dołączył tym razem rzut pustą butelką po piwie, która roztrzaskała się na kawałki kilka kroków przed małą dziewczynką. Mieszkanka odprowadziła zapłakane dziecko do mieszkania, po czym zgłosiła sprawę na policję.Oświęcimscy policjanci doskonale znają Pana M. Kilka lat temu stale otrzymywali zawiadomienia o czynach znieważenia i zakłócania porządku publicznego, do jakich dopuszczał się na osiedlu Słowackiego. Nieustępliwość mieszkańców w regularnym zgłaszaniu jego wybryków doprowadziła wreszcie do osadzenia Dariusza M. w areszcie na okres trzech lat. Były to lata spokoju, w których mieszkańcy zdążyli odetchnąć z ulgą. W międzyczasie postanowili doprowadzić sprawę do końca, składając do EURODOMU pismo w sprawie eksmisji Pana M. Doszło do rozprawy sądowej, podczas której sąd przyznał rację mieszkańcom i wydał wyrok nakazujący eksmisję niebezpiecznego sąsiada. Problem w tym, że do eksmisji faktycznie nie doszło, ponieważ skazany ma prawo do lokalu socjalnego. Dopóki więc nie znajdzie się dla niego wolne mieszkanie socjalne, do tego czasu będzie przebywał w mieszkaniu klatki numer 9.Mieszkańcy pokładali nadzieję w procesie resocjalizacji Dariusza M. Wierzyli, że po powrocie z więzienia będą mogli żyć obok siebie jak normalni sąsiedzi – w zgodzie. Niestety nadzieje okazały się złudne. Wystarczyły dwa dni po powrocie na wolność Pana M., aby ten zdewastował drzwi od klatki schodowej. Gdy trzeciego dnia jedna z mieszkanek schodziła rano do pracy, zauważyła że lamperia jest wymazana krwią. Po trzech latach spokoju powróciły nocne libacje alkoholowe, na które do mieszkania Dariusza M. schodzą się jego znajomi, krzyczą, rozbijają butelki na klatce schodowej i stanowią niebezpieczeństwo dla przebywających na zewnątrz ludzi. Jakby tego było mało, Pan M. nielegalnie podłączył swoje mieszkanie do instalacji elektrycznej na klatce schodowej. Fakt ten został zgłoszony przez mieszkańców na policję oraz do Tauronu. Awanturniczy sąsiad czuje się bezkarny, ubliża sąsiadom, grozi „że wszystkich pozabija”. Osoby parkujące swoje samochody pod blokiem również są zaniepokojone, ponieważ mężczyzna grozi ich zniszczeniem. Kilkukrotnie w złości oddał mocz na pojazdy swoich sąsiadów, więc obawy o dokonanie poważniejszych uszkodzeń są w pełni uzasadnione. Zastraszeni mieszkańcy boją się dzwonić pod 997, ponieważ interwencje policjantów przynoszą tylko doraźną pomoc. Po kilku godzinach od odjazdu radiowozu koszmar rozpoczyna się na nowo. W dniu 20 kwietnia br. w przeciągu zaledwie kilku godzin do klatki numer 9 policjanci interweniowali trzykrotnie. Na miejscu zastali odłamki szkła na klatce schodowej i upitego, awanturującego się Pana M. przebywającego w swoim mieszkaniu. Dopiero trzeci przyjazd funkcjonariuszy i wyzwiska, które w ich kierunku rzucał niebezpieczny sąsiad, zakończył się skuciem mężczyzny w kajdany i aresztem tymczasowym na 24 godziny. Dodajmy, że trzecie wezwanie policji odbyło się po tym, gdy Dariusz M. po raz kolejny ubliżał mieszkańcom, rzucał wyzwiska, szarpał jedną z sąsiadek, a także obnażał się przed nimi. Tym razem mieszkańcy zarejestrowali zdarzenie przy pomocy telefonu komórkowego. Mają nadzieję, że pomoże to w jego ukaraniu.Do tego wszystkiego dochodzi coraz większa znieczulica policjantów na sytuację, która rozgrywa się w pobliżu ich siedziby. W dniu 26 kwietnia awanturnik po raz kolejny rozpoczął swoje „przedstawienie”, ponieważ pod wpływem alkoholu nie mógł poradzić sobie z otwarciem drzwi, na co mieszkańcy zareagowali jak zwykle – telefonem pod numer 997. W odpowiedzi usłyszeli, że nie ma wolnego patrolu, jednak przyślą kogoś, gdy policjanci wrócą do jednostki. Do końca dnia nikt nie zjawił się by uspokoić Dariusza M. Takie sytuacje dotyczące wezwań mają miejsce do dnia dzisiejszego, natomiast patrole policji jeżdżą po oświęcimskich ulicach do dziś ale są to „patrole widmo”. Sąsiadom nie pozostało nic innego, jak zamknąć się w swoich mieszkaniach i próbować nie słyszeć przekleństw i trzaśnięć drzwiami dobiegających z korytarza. O wyjściu z klatki schodowej nie było mowy. Mieszkańcy nie chcieli ryzykować, że niebezpieczny mężczyzna zaczepi ich przy próbie opuszczenia budynku.Mimo mandatów karnych i wezwań na komisariat policji nadal zachowuje agresywną postawę wobec innych ludzi. Co gorsza, jego działania stają się coraz bardziej niebezpieczne. Czy naprawdę musi dojść do tragedii, aby mężczyzna został ukarany? Mieszkańcy proszą o pomoc Prezydenta Miasta Oświęcim Pana Janusza Chwieruta.
Odśwież

Źródło: Oświęcim Online

Oceń artykuł

/5 ( ocen)

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Pozostało: znaków

Pozostało: znaków

Przesuń suwak w prawo, aby odblokować

Przesuń w prawo → ✓ Odblokowane
Weryfikacja zakończona pomyślnie!

Brak komentarzy. Bądź pierwszy!

Ładowanie komentarzy...